Przewozy-turystyczne-wycieczki-transfer-Lublin_Świdnik

Rodzinne Wakacje 2024

Pałac Tarłów (nieistniejący)

Pałac Tarłów o którym mowa w tym artykule już niestety nie istnieje.

Poniżej artykuł z www.mmlublin.pl autorstwa Pana Leszka Mikruta z którym miałem okazję się spotkać i wysłuchać informacji o tym miejscu. Leszek Mikrut, www.tlumacz-przysiegly.biz Kontakt: +48 60138822.

Od północnego zachodu na przedmieściach Lublina rozciągały się w XVIII wieku posiadłości rodu Tarłów. Tam też, w sąsiedztwie dzisiejszej ul. Północnej i u dawnego wylotu ul. Lubomelskiej, powstał już 100 lat wcześniej zamek, należący następnie do przedstawicieli tego rodu.

A wszystko działo się na obrzeżach wsi Czechów, o której pierwsze wzmianki, jak zapewnia Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków, datowane są rokiem 1326, jako o wsi należącej do lubelskiej parafii św. Michała. Z upływem lat właścicielami wsi stali się Cebulkowie, a potem Piotr Koniński herbu Rawicz, Jan Bychawski, Rafał Ożarowski. Był tam folwark, a w nim młyn.

- Prawdopodobnie w pierwszej połowie XVI wieku powstało tam fortalicjum, czyli niewielka budowla posiadająca cechy obronne - twierdzi Hubert Mącik. Często tego rodzaju obiekty stanowiły formę przejściową pomiędzy tzw. wieżą mieszkalną a dworem obronnym, a od drugiej połowy XVI wieku aż do pierwszej połowy wieku XVIII fortalicjami nazywano również na terenach wschodnich Rzeczypospolitej umocnione dwory szlacheckie.

- W 1671 roku nastąpiła rozbudowa dworu obronnego przy obecnej ul. Północnej na pałac. Obiekt został poszerzony, w przyziemiu dobudowano izbę, powstała też nowa izba na piętrze – wyjaśnia miejski konserwator zabytków. – Dziesięć lat później nastąpiło spustoszenie pałacu przez wojska kozackie i dopiero po 100 latach obiekt przeszedł w ręce rodu Tarłów. Stopniowo podupadał jednak nadal i w drugiej połowie XIX wieku rozpoczęła się jego stopniowa rozbiórka.

Na miejscu pałacu, a wcześniejszego zamku, wybudowano w 1904 roku istniejący do dziś kościół mariawitów. 12 lat później tereny tzw. Cechówki Górnej przyłączone zostały do Lublina. Lata 70. XX wieku – to początek budowy blokowiska Czechów i zatarcie wszelkich śladów po całym uprzednim założeniu.

Na koniec jako, że lubimy odkrywać tajemnice i poznawać legendy, właśnie ta która  dotyczy Pałacu Tarłów. Legenda głosi, że przed laty mieszkał tam możny pan i jego nadobne córki wraz z innymi pannami jednego dnia miały być wszystkie wydane za mąż. W czasie uczty było tak wielu biesiadujących, że „sklepienie górnego piętra runęło aż do lochów podziemnych”. Wszystko i wszyscy zostali pogrzebani w gruzach. Wydarzenie to miało mieć miejsce w czasie pełni księżyca i wskutek tego „na każdej pełni w poświcie letniej, w godzinach północnych, widywano pięć panien kąpiących się, wskutek, że córy dziedzica każdego dnia kąpały się w tym stawie, a mianowicie też w przeddzień wesela, w zwaliskach zaś dawała się słyszeć wesoła lecz głucha kapela, gwar biesiadujących, a potem jęki żałobne”. Śmierć poniosły wtedy cztery panny szlacheckie Gertruda Poniatowska, Marianna Górka, Katarzyna Zaniewska, Marianna Dębowska oraz służąca – Marianna. Pochowano je następnie w lubelskim kościele dominikanów, najprawdopodobniej w "grobie po prawej stronie" świątyni.

Poniżej kilka zdjęć z obiektu przy ulicy Północnej. Czy to pozostałości Pałacu Tarłów czy dawnej lodowni. Raczej może to drugie. Czekam na Wasze uwagi.